
[Wpis powstał we współpracy z polską marką LosokaWood, która tworzy nietuzinkowe, drewniane dekoracje z myślą o nowoczesnych i stylowych wnętrzach]
Dzisiaj podzielę się z Wami moją ogromną pasją do map. Opowiem o tym, w jaki sposób mapy wpłynęły na moje życie oraz o drogach, na które mnie skierowały. Patrząc z perspektywy niedawnych czterdziestych urodzin, zdałem sobie sprawę, że w dużej części to właśnie mapy zdefiniowały mnie jako człowieka i to jak postrzegam świat.
Przybliżę Wam także funkcje i wykorzystanie map w bardzo wielu aspektach naszego życia. Mapy to nie tylko praktyczne instrumenty nawigacyjne, ale także niezwykłe źródło informacji geograficznych. Inspirują nas do odkrywania nowych miejsc i pogłębiania naszej wiedzy o różnych kulturach. W codziennym życiu lokalizacja, zarówno nasza jak i naszego celu, droga oraz czas potrzebny do jej przebycia, determinują praktycznie każdą podejmowaną przez nas decyzję. Mapy natomiast dostarczają nam danych, pozwalają zrozumieć perspektywę oraz dostosować sposób naszego działania tak, aby dotrzeć do celu.
Na świat patrzę zawsze z dwóch perspektyw. Bliższej, czyli z położenia – w którym się znajduję oraz dalszej, czyli miejsca – do którego zmierzam. Zarówno w przenośni jak i w kontekście konkretnej lokalizacji. Dzisiejsza opowieść przybliży Wam trochę obie te perspektywy. Mam również skrytą nadzieję, że pozwoli Wam dowiedzieć się czegoś nowego o mapach oraz odczytywać je ze zrozumieniem. Wyjaśnię Wam również jak bardzo inspirujące może być odpowiednie wykorzystanie mapy – papierowej, ściennej czy cyfrowej.
Moja historia zapisana w mapach

Mapa zawsze była dla mnie początkiem. Początkiem, ponieważ odkąd pamiętam patrzenie na mapy budziło we mnie ciekawość i chęć dowiadywania się więcej. O miejscu, jego historii, kulturze, genezie powstania i wielu innych.
Z dzieciństwa pamiętam jak z wypiekami na twarzy podróżowałem „palcem po mapie”, czytając kolejne egzotyczne nazwy i wyobrażając sobie jak tam może być w rzeczywistości. Czy pomyślelibyście, że gdy czytałem „W pustyni i w puszczy” to książka leżała na atlasie otwartym na mapie Afryki? Pamiętam, że moje prośby o kupienie kolejnego atlasu były ciężkim testem cierpliwości dla moich rodziców. Z czasem nauczyłem się argumentować dlaczego akurat chcę ten a nie inny: ma mapy gęstości zaludnienia, wydobycia surowców, eksportu produktów rolnych itd. Potem zwykłe atlasy zamieniłem na takie, które dostarczały więcej informacji z danego obszaru: opis fauny i flory, klimatu i ukształtowania terenu. A do tego wszystkiego jeszcze garstkę zdjęć, które tylko rozbudziły apetyt na więcej.
W szkole podstawowej przyszedł czas na konkurs geograficzny, którego zostałem laureatem. Fakt ten otworzył mi drzwi do wybranej szkoły średniej.

Tam z kolei poznałem nauczycieli biologii oraz geografii, którzy zorganizowali wycieczki w ciekawe zakątki Polski oraz do krajów z nią sąsiadujących. To zaszczepiło we mnie chęć podróżowania, poznawania nowych miejsc oraz podejmowania wysiłku, żeby je „zrozumieć”. Wyjazdy te nauczyły mnie samodzielności, pewności siebie w terenie, a także dały porządne podwaliny pod umiejętność odpowiedniego posługiwania się mapą. W liceum zacząłem też częściej wyjeżdżać w góry. Sam, z bratem, z przyjaciółmi – szwendaliśmy się po szlakach i schroniskach szlifując nasze charaktery.
Mapy to nie tylko pasja
Gdy przyszedł czas na studia byłem trochę zdezorientowany, tak jakby mój kompas przestał działać. Nawigacja w Wyższej Szkole Morskiej, Arabistyka, Geografia – były to kierunki, które wzbudziły moje zainteresowanie. Finalnie podjąłem trafniejszą decyzję i rozpocząłem studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza na kierunku Geoinformacja – czyli połączenie geografii i informatyki. Studia dały mi możliwość wyjazdu na stypendium do Hiszpanii, gdzie dostałem pierwszą pracę zgodną z moim kierunkiem studiów. Jeździłem samochodem w terenowym po górach wyznaczając granice terenów chronionych i tworząc mapy na podstawie zebranych informacji. To było jakby spełnienie marzeń – zamiast 10 miesięcy zostałem tam na dwa i pół roku. Pracę magisterską napisałem natomiast na temat tworzenia mapy użytkowania terenu na podstawie cyfrowych zdjęć lotniczych, używając odpowiedniego oprogramowania.
Choć teraz pracuję w branży IT, gdzie wykorzystuję głównie moje nietechniczne umiejętności, to ogromna miłość do map we mnie pozostała. Pracę w Hiszpanii nadal wspominam jako wymarzoną. Najchętniej zatrudniłbym się do sprzątania i oznaczania szlaków turystycznych, malowania szlakowskazów lub innych takich czynności w terenie. Niestety, nie są to zbyt dochodowe zajęcia, pozostają mi zatem urlopy i podróże służbowe.
Funkcje mapy
Od czasów starożytnych mapy pełniły niezastąpioną rolę w nawigacji i eksploracji. Już setki lat temu podróżnicy, odkrywcy i badacze używali map do odnajdywania swojej drogi w nieznanych lądach i na morzach. Mapy były (nie)zawodnym przewodnikiem, pozwalającym na bezpieczne dotarcie do celu. Dziś, dzięki mapom, możemy planować nasze podróże, odkrywać i eksplorować nowe miejsca, a także lepiej zrozumieć geografię świata. Mapy jednak nie są niezawodne. Należy pamiętać, że są pewną interpretacją, uproszczeniem i mogły zostać stworzone na bazie błędnych lub niedokładnych danych. Nie bez znaczenia pozostaje nasza umiejętność ich czytania, interpretowania i wysnuwania na tej podstawie wniosków.

„To jest szybki szlak, zobacz tylko stąd – dotąd i jesteśmy!”. Może i na mapie widzimy zaledwie 10 cm, ale różnica polega na skali. Może to być 2,5 km spacer lub 7,5 km wyrypa, na którą nikt nie ma ochoty.
Na zdjęciu: Dwie różne mapy – oddające ten sam dystans pomiędzy Jaśliskami a Lipowcem w Beskidzie Niskim
Wyobraźnia przestrzenna też odgrywa ważną rolę. „Chodźmy na skróty, będzie szybciej!” – nie, jednak nie było. Podejście tak strome, że płuca można było wypluć, a łydki paliły przez kolejne dwa dni.
Nawigowanie w zależności od naszego środka transportu jest szalenie istotne. Chyba nie znam osoby, która nie nacięła się na nieprzejezdną drogę zasugerowaną przez nawigację samochodową. Przykładem może być proponowana droga pomiędzy Wyszowatką a Krzywą w Beskidzie Niskim: 12 km w 21 minut to dość kiepski wynik, czyli coś tu nie gra. Rzeczywistość pokazała, że to droga w większości szutrowa. Dodatkowo, kierowca będzie musiał wykazać się umiejętnościami przekraczania brodów lub ułańską fantazją i odwagą, przejeżdżając po chwiejnym drewnianym moście, który zbudowany został metodą chałupniczą. Alternatywą jest dwukrotnie dłuższa trasa przez Słowację lub jeszcze dłuższy objazd po polskich drogach.
Przykłady można by mnożyć. Dość powiedzieć, że mapa to tylko pewnego rodzaju uproszczona reprezentacja rzeczywistości w danym momencie. Zrobiona jest czasem na podstawie urządzeń, których precyzja jest liczona w milimetrach, a czasem jest po prostu szkicem tego, co ktoś zobaczył stojąc na najwyższej górze w okolicy. Informacje z mapy należy traktować ostrożnie i znając ich potencjalną dokładność, a decyzje podejmować w oparciu o wiedzę, doświadczenie i… zdrowy rozsądek.
Gdy odzywa się we mnie dusza geografa i budzą się instynkty nauczyciela, często używam różnych warstw i informacji aby opowiedzieć np. o genezie powstania konkretnej formy terenu. Znajomi, którzy z nami podróżują, cenią sobie moje opowieści. Dostarczają im ciekawostek, o których nigdy wcześniej nie słyszeli… albo zwyczajnie zapomnieli z lekcji geografii. Wędrując po szkockich szlakach, opowiadałem Natalii, dlaczego doliny w Highlands są takie szerokie i płaskie lub wąskie i głębokie. Korzystając z mojego doświadczenia oraz wiedzy wyniesionej ze studiów, mogę wyciągnąć z map dane, które dla laika nie mają znaczenia. Sprawia to, że korzystanie z map to czysta przyjemność.


Porównanie map papierowych i cyfrowych
Kiedy mówimy o mapach, nie można pominąć porównania między mapami papierowymi a cyfrowymi. Mapy papierowe mają swój niepowtarzalny urok i wartość estetyczną. Możemy je zawiesić na ścianie jako element dekoracyjny, nadając naszym wnętrzom charakteru i atmosfery podróży. W czasach studenckich, w moim pokoju wisiała papierowa mapa Mongolii, gdyż zawsze chciałem tam pojechać. W dzisiejszych czasach, mamy do wyboru piękne dekoracje ścienne w postaci drewnianych map.
Ponadto, korzystanie z map papierowych może być niezwykle satysfakcjonujące – dotykanie i oglądanie fizycznej mapy pobudza naszą wyobraźnię. Podobnie jest z książkami. Kontakt z papierem to swego rodzaju magia. Papierową mapę można zawiesić na ścianie lub rozłożyć na stole i mieć wszystko jak… na dłoni. Pomaga to układać plan podróży i daje motywacyjnego kopa, żeby dopracowywać dalsze szczegóły wyprawy. Z oczywistych względów mapa papierowa nie daje nam możliwości przybliżania lub oddalania widoku, zmiany widoku z mapy topograficznej na zdjęcia satelitarne, włączania lub wyłączania interesujących nas etykiet itd. Jest ona ograniczeniem, ale nadal warto z niej korzystać.


Z drugiej strony, mapy cyfrowe są niezwykle praktyczne i łatwo dostępne. Dzięki aplikacjom mobilnym i praktycznie nieskończonej możliwości przesyłania danych, możemy zmieścić kompletną mapę świata w naszych kieszeniach. Mapy cyfrowe oferują także wiele interaktywnych funkcji, takich jak wskazówki nawigacyjne w czasie rzeczywistym, zaktualizowane informacje o miejscach, recenzje użytkowników i wiele innych. Dostęp do sieci komórkowej nie zawsze jest jednak możliwy. Wówczas mapa pobrana na urządzenie (tzw. mapa offline) będzie kieszonkową alternatywą. Dodatkowa zaleta aplikacji to nasza pozycja w czasie rzeczywistym, z dokładnością do kilku-kilkunastu metrów. Szalenie ułatwia to orientację w terenie. Pozwala też w niektórych przypadkach uratować ludzkie życie. Jednakże nie zapominajmy, że nawet najdokładniejsza mapa cyfrowa będzie niczym kiedy bateria w naszym urządzeniu „padnie”. Dlatego też wychodząc w góry, prawie zawsze zabieram ze sobą papierową wersję mapy, do czego zachęcam również i Was. Po inspiracje oraz gotowe mapy tras – zajrzyjcie do zakładki „Góry”.
Inne sposoby na wykorzystanie mapy
Niezależnie od tego, czy preferujecie mapy papierowe, ścienne czy cyfrowe, istnieje wiele wspaniałych sposobów, na które możemy je wykorzystać.
- Pierwszą, oczywistą funkcją będzie planowanie podróży przy użyciu mapy. Siedzenie z atlasem lub mapą – oznaczanie tras i miejsc do odwiedzenia jest ekscytującym procesem, pobudzającym wyobraźnię oraz motywującym do działania.
- Możemy także oznaczać miejsca, które już odwiedziliśmy lub chcielibyśmy odwiedzić w przyszłości, tworząc naszą własną spersonalizowaną mapę podróży.


- Dodatkowo, kolekcjonowanie map jako pamiątek z różnych miejsc, które odwiedziliśmy, jest swego rodzaju hobby. To idealna forma przypomnienia o naszych przygodach i inspiracji do kolejnych podróży.
- Nie zapominajmy o dekoracyjnym charakterze map. Przestrzeń w domu podróżnika zyskuje na wyjątkowości dzięki umiejscowieniu mapy ściennej w miejscu, które sprzyja odpoczynkowi i snuciu planów na kolejne wojaże. W dzisiejszych czasach mamy możliwości, aby dopasować mapę do wnętrza kolorystycznie i stylistycznie.
Drewniana mapa świata – LosokaWood 3D


W naszym domu, uwagę przykuwa trójwymiarowa, drewniana mapa świata od polskiej marki LosokaWood. Świetnie wkomponowała się w nasz minimalistyczny styl i oddała charakter domu “podróżników”. Naturalny materiał, ręczne wykonanie, dbałość o najdrobniejszy szczegół – cenimy sobie takie produkty, tworzone z sercem, od początku do końca w Polsce!

Mapa została wykonana z drewna brzozowego, pokrytego bezwonnym impregnatem bezpiecznym dla alergików. Konfigurator mapy pozwolił nam na dobór odpowiedniej wersji kolorystycznej, najbardziej pasującej do naszego wnętrza.
Ilekroć na nią spoglądamy, nabieramy ochoty na odkrywanie nieznanych nam miejsc i doświadczanie nowych przygód. Ponadto, dzięki licznym pinezkom i serduszkom, możemy wspominać odbyte podróże i niesamowite miejsca, które odwiedziliśmy razem.
Konfiguracja mapy 3D

Zdecydowaliśmy się na mapę w rozmiarze 120 cm x 75 cm, aby umiejscowić ją bezpośrednio nad biurkiem i monitorami. To tutaj tworzymy, planujemy, marzymy. Wisząca w naszym domu mapa charakteryzuje się prostotą – z dodatków wybraliśmy jedynie granice i nazwy państw w języku angielskim. Dodatkowo, zamówiliśmy 100 pinezek do oznaczania miejsc. Nie mogliśmy się zdecydować, w których krajach je umiejscowić: wspólnie odwiedzonych czy solo. Na pewno użyjemy kilkadziesiąt pinezek bowiem odwiedziliśmy kilkadziesiąt państw na pięciu kontynentach.
Jednakże taką mapę można skonfigurować według indywidualnych potrzeb. Poza możliwościami wyboru rozmiaru oraz koloru mapy, istnieje cała gama dodatków: nazwy państwa, stanów, stolic i oceanów. Standardowy zestaw zawiera 10 sztuk pinezek, ale można dokupić ich znacznie więcej.
Zdecydowanie, mapa ścienna jest naszym ulubionym elementem podróżniczym w domu. Co prawda, tych “gadżetów” jest więcej – drukujemy zdjęcia i fotoalbumy z podróży, przywozimy lokalne mapy, przewodniki i magnesy. Jednakże nasza przestrzeń zyskała ten główny punkt, który przyciąga nasz wzrok i porusza wyobraźnię. Na pewno przeniesie się wraz z nami do nowego domu i zajmie odpowiednią przestrzeń. Dzięki możliwości demontażu, posłuży nam przez lata.
Montaż mapy na ścianie
Nic prostszego. Zapomnijcie o gwoździach, wiertarce czy młotku. Mapę można w łatwy sposób zamontować i zdemontować – nie jest to produkt jednokrotnego użytku.


W montażu pomocny jest papierowy szablon, który mocujemy do ściany za pomocą taśmy malarskiej – we wcześniej wymierzonym miejscu. Następnie według instrukcji przyklejamy kolejno kontynenty, państwa i wyspy używając do tego dwustronnej akrylowej taśmy 3M. Zestaw z mapą zawiera wszelkie akcesoria potrzebne do jej montażu na pomalowanej ścianie: papierowy szablon, taśmę montażową, taśmę malarską, wysuwany nożyk techniczny, centymetr.
Taki montaż to czysta zabawa. Spędziliśmy kreatywnie ten czas, bawiąc się całą rodziną – zaznajamiając przy okazji naszego syna z położeniem Polski oraz innych odwiedzonych przez niego krajów. Na pewno skorzystamy w przyszłości z szerokiej oferty LosokaWood i ozdobimy pokój naszego małego podróżnika przy pomocy mapy dedykowanej dzieciom.
Na naszym instagramowym profilu znajdziecie film instruktażowy w postaci rolki – przekonajcie się sami ile zabawy dostarcza montaż mapy, niczym układanie puzzli.
Oboje z Natalią lubimy podróżować “palcem po mapie”. Szukamy inspiracji, ciekawych miejsc historycznych, naturalnych punktów widokowych lub po prostu – ciekawostek, które przykują naszą uwagę i sprawią, że znowu zapragniemy ruszyć w drogę.
Na zakończenie
Chciałbym zaprosić Was do podzielenia się swoimi doświadczeniami związanymi z mapami. W jakich okolicznościach zdarza Wam się z nich korzystać? A może macie jakieś szczególne mapy, które są dla Was ważne lub mają sentymentalną wartość? Podzielcie się tym z nami!
Jeżeli w przyszłości chcielibyście uzyskać konkretne informacje dotyczące map, których używamy w różnych sytuacjach – kontaktujcie się z nami poprzez komentarz, portale społecznościowe, formularz kontaktowy, maila. Z chęcią Was wesprę i opowiem, które mapy są najdokładniejsze albo gdzie znajdziecie wszystkie ścieżki świata.
Dziękuję za przeczytanie tego artykułu. Jeżeli dobrnęliście do końca oznacza to, że mamy wiele wspólnego! Życzę Wam wspaniałych podróży w świecie map!
[Wpis powstał we współpracy z polską marką LosokaWood, która tworzy nietuzinkowe, drewniane dekoracje z myślą o nowoczesnych i stylowych wnętrzach]
Treść jest klarowna, dobrze zorganizowana i pełna przydatnych wskazówek. Autor doskonale wyjaśnia kluczowe zagadnienia. Może warto by dodać więcej przykładów praktycznych. Pomimo tego, tekst jest niezwykle edukacyjny i inspirujący.
Bardzo dziękujemy za pozytywny odbiór oraz wskazanie obszaru do rozwinięcia.
Znalezienie tego bloga było dla mnie jak odkrycie skarbu – jego wysoka jakość treści, klarowna prezentacja i zaangażowanie w dostarczanie wartości dla czytelników sprawiają, że chcę spędzać tutaj godziny, wchłaniając każde słowo i czerpiąc inspirację do dalszego rozwoju osobistego i zawodowego!
To nie tylko artykuł, to prawdziwe dzieło literackie, gdzie każde zdanie jest jak starannie układana mozaika, budująca kompleksowy obraz tematu, pozostawiająca wrażenie, że każdy wyraz został dobrany z największą precyzją.